Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 20 czerwca 2013

Usuwam bloga.

No i nadszedł ten czas... Nie mam teraz w ogóle weny i czasu na pisanie imaginów i w związku z tym usuwam bloga. Blog zostanie usunięty w ciągu tygodnia jak znajdę czas żeby wejść na kompa. Bardzo was przepraszam.
To więc na tyle, trzymajcie się : >

poniedziałek, 3 czerwca 2013

#9 Imagin z Louis'em

Właśnie wchodzisz na stadion. Idziesz oglądać mecz Polska-Anglia. Jak zawsze jesteś za Polską, w końcu tam się urodziłaś. Rozglądasz się gdzie jest twój sektor. Pech chciał, że na kogoś wpadłaś i się wywaliliście.
- Ojej, bardzo Cię przepraszam.- mówiłaś to wstając z chłopaka.
- Nic się nie stało. Niech zgadnę, szukasz swojego sektora ?
- Zgadłeś. – pomogłaś mu wstać.
- Tak w ogóle jestem Louis.
- Monica. – rozglądasz się i znalazłaś swój sektor. – Znalazłam już sektor. Miło mi było Cię poznać.
- Mi również.
I poszłaś usiąść na swoim miejscu. Po paru minutach Polska strzeliła gola. Strasznie krzyczałaś z radości. Nagle ktoś na Ciebie wpadł.
- Uważaj ! – krzyknęłaś na tego kogoś. Spojrzałaś mimowolnie na tą osobę. To był Louis.- O to Ty. – uśmiechnęłaś się do niego.
- A spodziewałaś się kogoś innego ?
- Nie, przyszłam tu sama. – w tym momencie Anglia strzeliła gola. Louis zaczął krzyczeć. – cholera.
- A Ty się nie cieszysz ?
- Nie, jestem za Polską. W końcu dziwnie by to wyglądało, że jako Polka nie kibicuję swojemu kraju. 
- No w sumie tak.
Usiedliście i oglądaliście mecz.
*Parę minut później*
Przed chwilą skończyła się przerwa. Polska znalazła okazję na strzelenia gola i go strzeliła. Zaczęłaś się strasznie cieszyć i przytuliłaś Louisa.
- Emm.. Przepraszam..- Louis w odpowiedzi się tylko uśmiechnął.
W końcu mecz się skończył. Polska i Anglia strzelili jeszcze po jednym golu, więc było 3:2 dla Polski. Miałaś już wychodzić ze stadionu, ale ktoś Cię wołał.
- Monica ! Czekaj ! – krzyczał do Ciebie Louis. Tak jak chciał, to poczekałaś. – Mogę Twój numer telefonu ?

- Pewnie. – podałaś mu numer. Louis zaproponował Ci, że Cię odprowadzi. Po drodze wstąpiliście jeszcze na szejki. Dużo się dowiedziałaś o Lou, a on o Tobie. W końcu doszliście. Pożegnałaś się z nim i weszłaś do domu. Do późna pisałaś z Louisem. Bardzo się polubiliście. Poznałaś Louisa z Twoją najlepszą przyjaciółką, a on Ciebie z jego najlepszymi przyjaciółmi. Od meczu jesteście przyjaciółmi. 

Na wstępie chciałam Was bardzo, ale to bardzo przeprosić, za to że nie dodawałam żadnego imagina przez długi czas ... ale sami wiecie, poprawianie ocen i w ogóle .. 
Wiem, że ten imagin jest strasznie krótki, ale nie znalazłam tego imagina co chciałam tu dodać, ale zawsze coś : > jak uda mi się znaleźć tamtego imagina to jak najszybciej go wstawię : D właśnie, a co do następnego imagina, to dodam go jeśli będzie pod tym postem co najmniej 3 komentarze. 
jeszcze raz Was bardzo przepraszam. 

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

#8 Imagin z Niall'em

Jesteś normalną dziewczyną. 
Twoje włosy nie zawsze układają się tak jakbyś chciała. Nigdy nie lubiłaś swojej twarzy. Nienawidziłaś swojego ciała. Może nie byłaś aż taka gruba jak mówili Ci to inni, to i tak uważałaś, że skoro inni są chudsi, to ty też możesz być chudsza. W swoich oczach nie byłaś aż tak grubą osobą, ale osobą, której przydało by się zrzucić parę kilogramów, bo prawidłowa waga to jednak nie jest idealna waga. Brzuch, uda i ogólnie nogi były najbardziej znienawidzoną częścią Twojego ciała. Jesteś w stanie oddać wszystko by mieć płaski brzuch i szczupłe uda; by pozbyć się tych kilku centymetrów wystającego tłuszczyku na brzuchu. Tak.. Jesteś jedną z tych normalnych zakompleksionych nastolatek.. 
Ale jedna rzecz zawsze Cię wyróżniała. Był to jeden chłopak. Chłopak, który był aniołem. Chłopak, który był ideałem dla miliona dziewczyn.. Chłopak o nieziemskim uśmiechu i zaraźliwym, donośnym śmiechu. Chłopak o niezwykle pięknych niebieskich oczach, pięknej blond czuprynie i anielskim głosie, który sprawiał, że miliony dziewczyn szalało z zachwytu, kiedy śpiewał, mimo, że nie śpiewał zbyt często. NIALLER JAMES HORAN - anioł w czystej postaci. Wymarzony chłopak tysiąca dziewczyn. Ty byłaś jedną z tych 5 szczęściar, które były dziewczynami chłopaków z 1D. Właśnie, byłaś.. 
"Bo kochać to czasami znaczy dać komuś odejść..." Kochałaś go całym sercem, nadal go kochasz, ale zerwałaś z nim... Dla jego dobra. Musiałaś mu pozwolić odejść, bo "jak taki ktoś jak Ty, taki paszczet może chodzić z takim chłopakiem?", jak "taka gruba, brzydka szmata może stać obok takiego przystojniaka jakim jest Niall?", jak "ktoś taki jak Ty może na niego zasługiwać, kiedy on zasługuje na lepszą i dużo ładniejszą!". Zawsze chciałaś być kimś kogo nie interesuje zdanie innych, kimś kogo te wszystkie hejty będą obchodzić jak zeszłoroczny śnieg. Z początku byłaś taką osobą, jednak z czasem się to zmieniło. Nie byłaś jak Eleanor, która może była taką zwykłą dziewczyną jak Ty, ale ona potrafiła dumnie podnieść głowę i przejść obok tych wszystkich hejtów, które leciały w jej stronę. Poza tym Eleanor jak i Danielle oraz Perrie były cholernie przepiękne.. Może mogłabyś grać, że wszystko jest w porządku, ale w porównaniu z resztą dziewczyn, nie byłaś wysoką, szczupłą, zgrabną i śliczną dziewczyną. Przy nich czułaś się naprawdę jak pierwszy, lepszy, zwykły ziemniak. A to razem w połączeniu z Twoją nisko samooceną sprawiło, że zaczęłaś myśleć, że może on jednak zasługuje na kogoś lepszego, że ktoś tam na niego czeka, ktoś kim Niall będzie się mógł pochwalić, powiedzieć jaka to ona jest piękna, zgrabna i szczupła. Ktoś, kto nie byłby przeciętną dziewczyną z większą ilością ciała do kochania. On zasługiwał na lepszą. Ty na niego nie zasługiwałaś. Byłaś przekonana, że z inną będzie o wiele szczęśliwszy. Jednak wtedy nie wiedziałaś jak bardzo się myliłaś. Przez ten cały czas zapominałaś o najważniejszej rzeczy. Byłaś dla Nialla wszystkim, kochał Cię całym sercem. Dla niego byłaś IDEALNA.
Pamiętasz jak dziś ten dzień, ten moment kiedy to sobie uświadomiłaś. Moment, kiedy uświadomili też to sobie tysiące Directioners.... Było to w dniu, kiedy chłopaki kończyli Take Me Home Tour w Europie. Ostatni koncert odbył się w Lodnynie.
Właśnie mijało jakoś 3 miesiące odkąd nie jesteś z Niallem.. Zostaliście przyjaciółmi, chociaż każde z was wiedziało, ze tą przyjaźń można dać do cudzysłowowa.. Wasze relacje nigdy nie będą takie jak były przed tym jak zostaliście parą.
Dałaś się namówić Amy, Twojej jak i Nialla przyjaciółce na ten koncert. Nie chciałaś tam iść, jednak Amy cię przekabaciła. Argument, że przyjaciól powinno się wspierać jakoś ci przekonał. Wiedziałaś, że miał to być jeden z tych gorszych dni, kiedy wszystkie Twoje rany na nowo się otworzą, kiedy go zobaczysz. Kiedy go usłyszysz, kiedy ON będzie śpiewał myśląc wtedy o Ciebie.
"Jak dziś pamiętasz jak w trakcie koncertu pod pretekstem pójścia do toalety poszłyście z Amy na zaplecze sceny. Wiedziałaś, że jednak coś nie gra, jednak kiedy się zorientowałaś co się święci, stałaś przed schodami prowadzącymi na scenę a chłopaki gadali o tym jak ktoś - Ty - wpływa na któregoś z nich - Nialla. Czułaś się jak mała owieczka prowadzona na rzeź. Tak bardzo tego nie chciałaś, wiedziałaś, że za chwilę pojawisz się na scenie a Niall zadedykuje Ci piosenkę. Bałaś się, że będzie chciał do ciebie wrócić, a na to nie mogłaś pozwolić. Nie teraz.. Nie po tym jak wbiłaś mu nóż w serce. Do dziś pamiętasz jego wyraz twarzy, łzy w jego niebieskich oczach, kiedy pytał Cię, co masz na myśli mówiąc, że nie kochasz go już dostatecznie mocno; kiedy rzucałaś kolejne kłamstwa zapewniając go, że nic do niego nie czujesz. Na samo wspomnienie tej chwili czujesz jak rany w Twoim sercu się otwierają. Najlepiej byś teraz stąd uciekła, ale serce gnało Cię do przodu. Rozum mówił NIE a serce TAK. Zbyt mocno go kochałaś, byś mogła o nim zapomnieć. Byłaś rozdarta. Towarzyszyło Ci uczucie złości na samą siebie, że nie zorientowałaś się co się święci. Strach, uczucie bezradności, dałabyś wszystko byś nie musiała wychodzić na scenę. Jednak z drugiej strony była tęsknota, potrzeba poczucia bezpieczeństwa, miłość. Wszystkie te uczucia mieszały się ze sobą, nie byłaś niczego pewna. Ale wszystko kierowało się do jednego - do Nialla.. Wiedziałaś tylko jedno, że nie masz wystarczająco dużo siły by spojrzeć mu w oczy, by spojrzeć Niallowi w oczy, po tym jak z nim zerwałaś, jak go zraniłaś. Chcąc o tym nie myśleć wsłuchałaś się w to co mówili teraz chłopaki, a raczej kończyli mówić.
Zayn: .. ktoś jest dla jednego z nas powodem dla którego budzi się każdego ranka z uśmiechem i dobrym humorem, który mimowolnie przenosi się na nas.
Liam: I chyba najważniejsze i najdziwniejsze. Ta dziewczyna sprawia, że Niall - na hali rozległy się krzyki, ponieważ dopiero teraz dowiedzieli się o kim mowa. Chłopak odczekał chwilę i kontynuował - że Niall może spędzić pół dnia bez jedzenia.
Kolejne krzyki. Ty się lekko uśmiechasz. Lekko podnosisz głowę do góry i patrzysz na nich. Kiedy widzisz jak Niall wstaje zdajesz sobie sprawę jak bardzo za nim tęsknisz, jak bardzo chciałabyś się znaleźć w jego ramionach.
NIall: Dziękkkki chłopaki umm.. za ten wstęp. Poważnie.. połowy z tych rzeczy nawet nie byłem świadomy. hahaha No cóż.. Chciałem tylko dodać, że dla niektórych z was ONA jest tylko jedną z tysiąca przeciętnych dziewczyn, ale dla mnie jest całym światem.. Nooo.. A więc kolejną piosenką jest Little Things i [TI] - odwraca wzrok w Twoją stronę. Przechodzi Cię dreszcz, kiedy słyszysz jak wypowiada Twoje imię. Widzisz jak w jego smutnych oczach rozpala się błysk, którego ostatnio mu brakowało. Posyła Ci jeden z Twoich ulubionych uśmiechów. - to dla Ciebie..
Niall zaczyna grać melodię na gitarze a Tobie pierwsza łza spływa po policzku.
Byłaś wsłuchana w każdy dźwięk, każdą nutę, każdy takt, każde słowo. Zapomniałaś jak bardzo Cię kochał. Zapomniałaś, że dla niego byłaś idealna, byłaś najpiękniejsza. Kochał każdy cal Twojego ciała, nawet te wszystkie rzeczy których Ty tak bardzo nienawidziłaś. Byłaś dla niego wszystkim. Kolejne łzy spływają Ci po policzkach. Jesteś skończoną idiotką, jak mogłaś o tym zapomnieć.
Nawet nie wiesz kiedy przy Tobie znalazł się Liam i Zayn. Oboje chwytają Cię za ręce i prowadza na scenę. Strasznie się boisz. Serce wali Ci jak młot. W tamtej chwili chciałaś uciec. Zrobiłaś głęboki oddech by przygotować się na wygwizdanie i obelgi, których w ostatnim czasie było mnóstwo. Jednak tak się nie stało. Dziewczyny na hali zaczęły piszczeć i bić brawa na Twój widok. Zaskoczyło Cię to. To dodało Ci pewności siebie. Teraz Twoje serce pchało Cię do przodu, tak bardzo chciałaś go teraz pocałować, tak bardzo chciałaś go przytulić. A przede wszystkim tak bardzo chciałaś go przeprosić za to wszystko i prosić o wybaczenie..
Chłopcy siedzieli na dłużysz czarnych skrzynkach, dwie złączone pośrodku, gdzie siedział Niall i po dwie z boku. Zajęłaś miejsce obok Nialla. 
Zaczął się refren. Twoje uszy pieścił śpiew Nialla, jednak ty miałaś spuszczoną głowę, bałaś się spojrzeć mu w oczy. Tuż przed końcem refrenu chłopak przysunął się do Ciebie i chwycił Cię za brodę i zmusił byś popatrzyła mu w oczy. Twoim oczom ukazał się przepiękny błękit głębi oceanu jego oczu. Irlandczyk uśmiechnął się, powiedział bezgłośne "już dobrze" i zaczął śpiewać swoją solówkę, a po Twoich policzkach spłynęły kolejne łzy.
"You'll never loved yourself as half much as I love you.
And you'll never treat yourself right darling, but I want it too.
If I let you know, I'm here for you.
Maybe you'll love yourself like I LOVE YOU.."
Dobrze znałaś tę piosenkę, słowa, jednak dopiero teraz, w tamtej chwili zdałaś sobie sprawę, że ta piosenka tak idealnie do Ciebie pasuje. A dla Nialla to nie była tylko kolejna, zwykła solówka, ale słowa z głębi jego serca, słowa, które wyrażały to co czuł. Kolejne łzy spłynęły po Twojej twarzy. Po skończonej piosence blondyn odłożył mikrofon i gitarę na bok, przybliżył się jeszcze do ciebie. Otarł Twoje łzy.
Niall: Wróć do mnie. Tak bardzo Cię potrzebuję. Tęsknię. Już raz Cię straciłem, nie chce Cię stracić po raz drugi.. I kocham Cię taką jaką jesteś, dla mnie zawsze byłaś i będziesz najpiękniejsza. 
Ty: Ja.. ja przepraszam Niall. Wybacz mi.. - tylko na tyle było Cię stać.
Niall: Ale za co?
Ty: Za wszystko.. Za to, że odeszłam, za te wszystkie kłamstwa, za to, że Cię zraniłam, za to, że jestem skończoną idiotką, że ..
Nie kończysz, bo chłopak Cię mocno przytula i szepce Ci, że wszystko w porządku. Poczułaś się taka bezpieczna. Tak bardzo za tym tęskniłaś.
Ty: Kocham Cię.
Niall: Ja Ciebie też.
Po chwili podlatują chłopaki i robicie zbiorowe przytulanie.. Cała hala oszalała. Chłopaki biją brawa. Ty szybko się żegnasz i schodzisz za kulisy. Nic więcej z koncertu nie pamiętasz, bo odliczasz minuty do czasu aż znów znajdziesz się w ramionach blondyna."


na początku chciałam napisać, że to nie mój imagin, a @vashappeninkate. bardzo mi się spodobał, więc go tu dodaję : D chciałabym was bardzo, ale to bardzo przeprosić, że dopiero teraz dodaję imagina, ale wcześniej nie miałam czasu .. następnego imagina dodam może jeszcze w tym tygodniu : ) 

czwartek, 4 kwietnia 2013

#7 Imagin z Liam'em


Masz 25 lat. Od niecałych 5 lat jesteś samotną matką. Ojcem Twojego dziecka jest Liam Payne, tak ten Liam Payne który był członkiem One Direction. Dziś już tego zespołu nie ma, chłopcy postanowili zakończyć swoją karierę jakiś rok temu. Od 5 lat nie widziałaś się z Liamem. Postanowiłaś od niego odejść po waszej kłótni o to, że za mało czasu Ci poświęca i po tym jak się dowiedziałaś, że jesteś w ciąży.  Nie chciałaś mu niszczyć kariery. Gdy Twój synek pyta się gdzie jest jego tata, odpowiadasz mu, że nie żyje. Wolałaś mu to powiedzieć, niż prawdę. Właśnie szłaś z Jamesem na plac zabaw. Gdy już doszliście James pobiegł do piaskownicy, a Ty usiadłaś na ławce i zaczęłaś czytać książkę. Co jakiś czas zerkałaś na Jamesa. Zauważyłaś ,że bawi się z jakąś dziewczynką. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Ta dziewczynka przypominała Ci kogoś. Przypominała Ci Harrego. Harry był Twoim najlepszym przyjacielem. On jedyny wiedział ,że masz z Liamem dziecko, ale i tak mu nic nie powiedział. Jakiś czas temu straciłaś z nim kontakt. Rozglądasz się zanim ale go nigdzie nie ma. Jego nie było ,ale był Liam.
- Tylko nie to ..-pomyślałaś. Gdy to pomyślałaś Liam podszedł do dzieci. Rozmawiał z Jamesem. Udawałaś, że czytasz książkę ,a tak naprawdę patrzyłaś na Liama. W pewnym momencie James pokazał na Ciebie palcem. Liam wstał i usiadł koło Ciebie.
- Cześć, jestem Liam- uśmiechnął się i podał Ci rękę.
- Ww..wiem - zaczęłaś się jąkać
- No tak .. - zaśmiał się.
- Ale my się znamy..
- Przepraszam Cię, ale zupełnie Cię nie kojarzę ..
- A kojarzysz dziewczynę, z którą byłeś nie całe 5 lat temu i odeszła od Ciebie ?
- Nicole, to Ty ?
- Tak, to ja ..
- W końcu po 5 latach Cię odnalazłem !
- Czyli przez te 5 lat mnie szukałeś? Ale po co ?
- Po co  ? Nicole, ja Cię kocham.
- Ale to nie może być prawda ..- po policzku spłynęła Ci łza
- Mamusiu, czemu płaczesz ?- na kolanach usiadł Ci James
- Ale to ze szczęścia kochanie.
- Czy to jest nasze dziecko ?- Nagle zapytał Cię Liam
- Tak. Dla tego odeszłam od Ciebie. Nie chciałam Ci niszczyć kariery.
- Myślałaś, że byś mi zniszczyła karierę ?- Liam poszedł do piaskownicy i wziął na ręce dziewczynkę, z którą bawił się James.- Spójrz, to jest Darcy i jest córką Harrego. Urodziła się 4 lata temu i nie zniszczyła Harry'emu kariery - rozpłakałaś się jużkompletnie.
- Liam ..Kocham Cię !
- Ja Ciebie też Nicole - i się pocałowaliście.
- Fuuuuuj !  Dzieci krzyknęły razem
- Czy to znaczy,  że znów jesteśmy razem? - zapytał Liam, gdy już się od siebie odkleiliście
- Tak, tylko tym razem już na zawsze.
Dzieci się jeszcze trochę pobawiły, a wy opowiadaliście sobie co się u was działo przez te 5 lat. Później poszliście do Ciebie. Po drodze powiedziałaś Jamesowi, że Liam to jego tata. James się strasznie ucieszył, bo polubił Liama. Od tamtej pory jesteś z Liam'em i jesteście ze sobą szczęśliwi.

Na początku chciałabym was przeprosić za to, że tak długo nie dodawałam żadnego imagina, ale jak wiecie mam karę : c 
tak jak pisałam w poprzednim poście jeżeli chcecie być informowani o nowych imaginach, to piszcie swoje nicki : ) 

piątek, 22 marca 2013

#6 Imagin z Zayn'em


Z pozoru szczęśliwa, uśmiechnięta. No właśnie, z pozoru. W środku wszystko się sypie, jest zraniona przez życie. Wydaje się, ze dwudziestolatka jeszcze nic nie przeżyła, że wszystko jeszcze przed nią. Ale nie dla niej. Dla niej życie skończyło się 7 lat temu. Ale po mimo tego żyje. Czasem się zastanawia czemu jeszcze żyje. Odpowiedź jest prosta : dla niego. To może zacznę od początku. Gdy miała 13 lat jej rodzice zginęli w tragicznym wypadku samochodowym. Jak się o tym dowiedziała chciała się zabić. Nie miała nikogo, kto mógłby się nią zaopiekować. Trafiła do domu dziecka. Gdy miała 15 lat zaczęła pić, palić papierosy, ćpać, wszystko co najgorsze. Przez swoje wybryki trafiła do poprawczaka. To ją w jakimś sensie zmieniło. Ze zbuntowanej dziewczyny stała się milszą, ale nie ufną dziewczyną. Wyszła z poprawczaka i ponownie trafiła do domu dziecka. Adoptowali ją Polacy mieszkający w Anglii. Z jednej strony ulga, że może zacząć wszystko od nowa, a z drugiej żal zostawiać jej Polskę. Przeprowadziła się. Pokochała rodzinę, która ją adoptowała, ale wciąż pamiętała swoich prawdziwych rodziców. W Anglii poznała jego. Nazywa się Zayn. Był jej sąsiadem. Po mimo, że nikomu nie ufała, to jemu zaufała. On jest typem faceta, który jest troskliwy, łagodny a zarazem namiętny. Szybko się w sobie zakochali. Każdy by pomyślał, że to kolejna szczeniacka miłość. Ale nie w ich przypadku. Znali się na wylot, każdą zaletę, wadę a i tak byli razem. Nic ani nikt nie był w stanie ich rozdzielić. A jednak. Stało się. Szli chodnikiem trzymając się za ręce i rozmawiając. Za nimi jechał pijany kierowca. Stracił panowanie nad kierownicą. Wjechał w Zayn’a. W drodze do szpitala zmarł. Próbowałaś się zabić. Jednak coś zatrzymało Cię przy życiu. Raczej ktoś. Owoc waszej miłości. 

udało mi się wziąć od mamy internet : D trochę krótki, ale mam nadzieję, że się podobał : ) 
jeśli chcesz być informowany o nowych notkach pisz w komentarzu swój login na tt : ) 
chciałabyś Wam również podziękować, za te wszystkie wejścia i komentarze, to dla mnie bardzo ważne : * 

sobota, 16 marca 2013

#5 Imagin z Louis'em


Właśnie wchodzisz na siłownię. Dzisiaj masz zamiar pobiegać. Przebrałaś się i wchodzisz na siłownię. Pech chciał, że wszystkie bieżnie są zajęte, więc postanowiłaś pojeździć na rowerku. Jeździłaś już z jakieś półgodziny, ale zauważyłaś, że jedna bieżnia jest już wolna, więc przestałaś jeździć i weszłaś na bieżnię. Biegałaś dopiero jakieś 5 minut, a do Ciebie podchodzi jakiś chłopak.
- Przepraszam, ale ja na tej bieżni biegałem.
- No właśnie, biegałeś. – Powiedział do Ciebie dopiero jedno zdanie, a Ty już wiedziałaś, że go nie polubisz. Chłopak widząc, że nie masz ochoty z nim rozmawiać, poszedł podnosić ciężarki. Biegałaś tak z jakieś 40 minut, aż tu nagle zgasł prąd, przez co się wywaliłaś.
- Co jest ? – krzyknęłaś na całe pomieszczenie, a każdy Ci odpowiedział, że prąd zgasł. – Tyle to ja też zauważyłam. Złapałaś się za głowę, bo Cię bardzo mocno bolała, spostrzegłaś że leci Ci krew.
- Ma ktoś chusteczki ? – odpowiedziała Ci tylko jedna osoba, a Ty wiedziałaś, że to był ten chłopak, który biegał przed Tobą na bieżni. – Mogłabym pożyczyć jedną ? – zwróciłaś się do chłopaka.
- Jasne. – chłopak był blisko Ciebie, więc dał Ci paczkę chusteczek, kucając przy Tobie. – Czemu nic nie mówisz, że leci Ci krew ?
- Bo nie lubię, jak wszyscy skupiają na mnie uwagę. – chłopak wyciągnął jedną chusteczkę z paczki i zaczął wycierać Ci krew.
- Tak w ogóle jestem Louis, a Ty ? – przez chwilę zastanawiałaś się, czy mu odpowiedzieć, ale postanowiłaś mu odpowiedzieć.
- Claudia.
- Ładne imię, z resztą jak i właścicielka.
- Dziękuję .. – lekko się zarumieniłaś.
W tej chwili włączyli prąd. Chłopak wstał i podał Ci dłoń. Przyjęłaś pomoc i wstałaś.
- Dziękuję. – Uśmiechnęłaś się do niego. – Ja się muszę już zbierać, cześć. – nie czekałaś nawet na jego reakcję, byłaś strasznie zmęczona. Przebrałaś się i poszłaś do domu. W domu zorientowałaś się, że nie masz telefonu. Pewnie zostawiłaś go na siłowni. Jutro pójdziesz po niego, dzisiaj nie masz już siły.
* Następny dzień *
Jesteś już na siłowni i szukasz telefonu. Nigdzie nie możesz go znaleźć, więc postanawiasz się kogoś popytać. Wychodzisz z przebieralni i kierujesz się na sale. Nagle wpadasz na kogoś.
- Jeny, przepraszam bardzo.
- Nic się nie stało. Tak w ogóle cześć.
- Cześć Louis : )
- Założę się że szukasz telefonu ? – trochę się zdziwiłaś, skąd wie.
- A skąd wiesz ? – zaśmiałaś się
- Znalazłem wczoraj w przebieralni telefon i na tapecie zobaczyłem Cię z jakąś małą dziewczynką. Chodź ze mną, oddam Ci go.
Poszłaś za nim. Louis oddał Ci telefon.
- Dziękuję Ci bardzo. Nie wiem co bym bez niego zrobiła.
- Ale nie ma za co. Pozwoliłem sobie zapisać swój numer telefonu. – Zaśmiałaś się.
- Właśnie miałam się Ciebie spytać, czy podasz mi swój numer.
- To chyba czytam Ci w myślach i Cię wyprzedziłem. – Oboje się zaśmialiście.
- Ja już idę. Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję. Do usłyszenia.
- Do usłyszenia. – pomachałaś mu jeszcze i wyszłaś z siłowni. Zastanawiałaś się czy napisać do niego czy nie. Zdecydowałaś, że do niego napiszesz, ale nie teraz, bo przecież jest na siłowni. Wieczorem do niego napisałaś. Pisaliście strasznie długo. Później się spotykaliście. Zaprzyjaźniliście się. 

na początku przepraszam Was, że dopiero teraz dodaje imagina, ale mam karę na kompa : c nie wiem kiedy dodam następnego imagina, ale spróbuję w następnym tygodniu jakoś dodać, o ile mama da mi internet .. 
+ jeszcze taka jedna zmiana : otóż postanowiłam ( kiedy nie będę miała kary xd ) że imaginy będę dodawać raz w tygodniu, bo teraz trzeba poprawiać oceny i wgl brak czasu .. 

środa, 6 marca 2013

#4 Imagin z Niall'em


Z Niallem znałaś się od piaskownicy. Byliście najlepszymi przyjaciółmi. No właśnie byliście. Byliście do póki nie wyjechał do Londynu. Przez pierwszy rok od jego wyjazdu kontaktowaliście się ze sobą, ale później straciliście kontakt. Strasznie za nim tęskniłaś. Ale cóż takie jest życie. Ostatnio przeprowadziłaś się do Londynu, żeby studiować. Chciałaś też iść co X Factor, od dziecka chciałaś tam iść, a że miałaś piękny głoś, to Ci nic nie stało na przeszkodzie. Jutro miałaś iść na casting, więc dzisiaj postanowiłaś trochę poćwiczyć, bo jutro nie będzie kiedy, chyba że gdy będziesz czekać.
*Rano*
Z samego rana poszłaś na casting, bo wiedziałaś, że będzie dużo ludzi. Nie myliłaś się. Czekałaś już ok. 2 godzin po numerek. W końcu nadeszłą Twoja kolej. Dostałaś numerek i poszłaś do budynku, w którym były przesłuchania. Po paru godzinach nadeszła Twoja kolej. Zaśpiewałaś. Jurorzy byli pod wrażeniem Twojego głosu i wszyscy byli na tak. Postanowiłaś jeszcze zostać i posłuchać jak inni śpiewają, więc poszłaś na widownię. Jak niektórzy śpiewali, to miałaś ciarki na ciele, oczywiście przyjemne. Na scenę wszedł blondyn. Kojarzyłaś go skądś, ale nie wiedziałaś skąd. Blondyn się nie przedstawił, więc nie wiedziałaś kto to jest. Zaczął śpiewać i już wiedziałaś skąd go znałaś. To był Niall. Wybiegłaś z widowni. Ludzie w widowni się na Ciebie dziwnie popatrzeli, ale po chwili dalej oglądali występy. Pobiegłaś do domu. Nagle wszystkie wspomnienia wróciły. Płakałaś przez pół nocy. W końcu zasnęłaś, ale nie nacieszyłaś się snem, bo o 9 musiałaś być w X Factorze. Dziś mieli przydzielać opiekunów. Byłaś tam na czas. Weszłaś do sali w której byli soliści. Zauważyłaś Nialla. Chciałaś do niego podejść, ale do pokoju weszła wasza opiekunka. Mówiła wam coś o sobie, ale Ty nie słuchałaś, bo ciągle patrzyłaś na naszyjnik, który podarował Ci kiedyś Niall na urodziny. W końcu wyszła. Chciała żebyście się wszyscy zapoznali. Poznałaś się ze wszystkimi. Został Ci tylko jeszcze Niall do „poznania”. Podeszłaś do niego.
- Cześć Niall. – uśmiechnęłaś się do niego.
- Cześć. Jak masz na imię ? – Jest, nie poznał Cię, czyli jednak dużo się zmieniłaś, z resztą jak i on.
- Jennifer. – skłamałaś.
- Miło mi Cię poznać. – uśmiechnął się do Ciebie jednym z tych uśmiechów, który uwielbiałaś.
- Czyli jednak mnie nie poznałeś..- spuściłaś głowę na dół. Wyciągnęłaś naszyjnik w kieszeni i mu go dałaś. – Poznajesz mnie teraz ? – Niall przez chwilę przyglądał się to naszyjnikowi, to Tobie.
- Jesy .. – szepnął, a po policzku spłynęła mu łza- tak bardzo tęskniłem.- rzuciliście się sobie w ramiona.
- Proszę, już nigdy mnie nie opuszczaj. – już dłużej nie mogłaś wytrzymać, rozpłakałaś się. Tak długo go nie przytulałaś.
- Obiecuję, że już nigdy. – jeszcze mocniej Cię przytulił. – Widzę, że Twoje marzenie się spełniło.
- Jak widzisz. Twoje też.
- Chodź, pójdziemy na lody i na spacer. – złapał Cię za rękę i wyszliście z budynku. Opowiedzieliście sobie wszystko co u Was się działo. Niall ma Cię poznać ze swoimi przyjaciółmi.
*Parę tygodni później*
Wczoraj odbył się finał X Factora. Niall zajął 1 miejsce, a Ty 2. Zaprzyjaźniłaś się z przyjaciółmi Nialla. Parę dni po spotkaniu Niall poprosił Cię o chodzenie. Ty dalej studiujesz, a Niall z chłopakami założyli zespół. Co prawda, nie jest znany na całym świecie, ale i tak jesteście wszyscy bardzo szczęśliwi. Dowiedziałaś się, że jesteś z Niallem w ciąży. Ucieszyliście się bardzo. Niall zamierza Ci się oświadczyć, ale nie wiesz o tym.


matko ! zapomniałam, że dzisiaj jest środa i muszę dodać nowego imagina : o ale dodałam xd 
chciałabym Wam podziękować za te wszystkie komentarze, to dla mnie ważne <3