Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 marca 2013

#5 Imagin z Louis'em


Właśnie wchodzisz na siłownię. Dzisiaj masz zamiar pobiegać. Przebrałaś się i wchodzisz na siłownię. Pech chciał, że wszystkie bieżnie są zajęte, więc postanowiłaś pojeździć na rowerku. Jeździłaś już z jakieś półgodziny, ale zauważyłaś, że jedna bieżnia jest już wolna, więc przestałaś jeździć i weszłaś na bieżnię. Biegałaś dopiero jakieś 5 minut, a do Ciebie podchodzi jakiś chłopak.
- Przepraszam, ale ja na tej bieżni biegałem.
- No właśnie, biegałeś. – Powiedział do Ciebie dopiero jedno zdanie, a Ty już wiedziałaś, że go nie polubisz. Chłopak widząc, że nie masz ochoty z nim rozmawiać, poszedł podnosić ciężarki. Biegałaś tak z jakieś 40 minut, aż tu nagle zgasł prąd, przez co się wywaliłaś.
- Co jest ? – krzyknęłaś na całe pomieszczenie, a każdy Ci odpowiedział, że prąd zgasł. – Tyle to ja też zauważyłam. Złapałaś się za głowę, bo Cię bardzo mocno bolała, spostrzegłaś że leci Ci krew.
- Ma ktoś chusteczki ? – odpowiedziała Ci tylko jedna osoba, a Ty wiedziałaś, że to był ten chłopak, który biegał przed Tobą na bieżni. – Mogłabym pożyczyć jedną ? – zwróciłaś się do chłopaka.
- Jasne. – chłopak był blisko Ciebie, więc dał Ci paczkę chusteczek, kucając przy Tobie. – Czemu nic nie mówisz, że leci Ci krew ?
- Bo nie lubię, jak wszyscy skupiają na mnie uwagę. – chłopak wyciągnął jedną chusteczkę z paczki i zaczął wycierać Ci krew.
- Tak w ogóle jestem Louis, a Ty ? – przez chwilę zastanawiałaś się, czy mu odpowiedzieć, ale postanowiłaś mu odpowiedzieć.
- Claudia.
- Ładne imię, z resztą jak i właścicielka.
- Dziękuję .. – lekko się zarumieniłaś.
W tej chwili włączyli prąd. Chłopak wstał i podał Ci dłoń. Przyjęłaś pomoc i wstałaś.
- Dziękuję. – Uśmiechnęłaś się do niego. – Ja się muszę już zbierać, cześć. – nie czekałaś nawet na jego reakcję, byłaś strasznie zmęczona. Przebrałaś się i poszłaś do domu. W domu zorientowałaś się, że nie masz telefonu. Pewnie zostawiłaś go na siłowni. Jutro pójdziesz po niego, dzisiaj nie masz już siły.
* Następny dzień *
Jesteś już na siłowni i szukasz telefonu. Nigdzie nie możesz go znaleźć, więc postanawiasz się kogoś popytać. Wychodzisz z przebieralni i kierujesz się na sale. Nagle wpadasz na kogoś.
- Jeny, przepraszam bardzo.
- Nic się nie stało. Tak w ogóle cześć.
- Cześć Louis : )
- Założę się że szukasz telefonu ? – trochę się zdziwiłaś, skąd wie.
- A skąd wiesz ? – zaśmiałaś się
- Znalazłem wczoraj w przebieralni telefon i na tapecie zobaczyłem Cię z jakąś małą dziewczynką. Chodź ze mną, oddam Ci go.
Poszłaś za nim. Louis oddał Ci telefon.
- Dziękuję Ci bardzo. Nie wiem co bym bez niego zrobiła.
- Ale nie ma za co. Pozwoliłem sobie zapisać swój numer telefonu. – Zaśmiałaś się.
- Właśnie miałam się Ciebie spytać, czy podasz mi swój numer.
- To chyba czytam Ci w myślach i Cię wyprzedziłem. – Oboje się zaśmialiście.
- Ja już idę. Jeszcze raz Ci bardzo dziękuję. Do usłyszenia.
- Do usłyszenia. – pomachałaś mu jeszcze i wyszłaś z siłowni. Zastanawiałaś się czy napisać do niego czy nie. Zdecydowałaś, że do niego napiszesz, ale nie teraz, bo przecież jest na siłowni. Wieczorem do niego napisałaś. Pisaliście strasznie długo. Później się spotykaliście. Zaprzyjaźniliście się. 

na początku przepraszam Was, że dopiero teraz dodaje imagina, ale mam karę na kompa : c nie wiem kiedy dodam następnego imagina, ale spróbuję w następnym tygodniu jakoś dodać, o ile mama da mi internet .. 
+ jeszcze taka jedna zmiana : otóż postanowiłam ( kiedy nie będę miała kary xd ) że imaginy będę dodawać raz w tygodniu, bo teraz trzeba poprawiać oceny i wgl brak czasu .. 

2 komentarze: