Jesteś normalną dziewczyną.
Twoje włosy nie zawsze układają się tak jakbyś chciała. Nigdy nie lubiłaś swojej twarzy. Nienawidziłaś swojego ciała. Może nie byłaś aż taka gruba jak mówili Ci to inni, to i tak uważałaś, że skoro inni są chudsi, to ty też możesz być chudsza. W swoich oczach nie byłaś aż tak grubą osobą, ale osobą, której przydało by się zrzucić parę kilogramów, bo prawidłowa waga to jednak nie jest idealna waga. Brzuch, uda i ogólnie nogi były najbardziej znienawidzoną częścią Twojego ciała. Jesteś w stanie oddać wszystko by mieć płaski brzuch i szczupłe uda; by pozbyć się tych kilku centymetrów wystającego tłuszczyku na brzuchu. Tak.. Jesteś jedną z tych normalnych zakompleksionych nastolatek..
Ale jedna rzecz zawsze Cię wyróżniała. Był to jeden chłopak. Chłopak, który był aniołem. Chłopak, który był ideałem dla miliona dziewczyn.. Chłopak o nieziemskim uśmiechu i zaraźliwym, donośnym śmiechu. Chłopak o niezwykle pięknych niebieskich oczach, pięknej blond czuprynie i anielskim głosie, który sprawiał, że miliony dziewczyn szalało z zachwytu, kiedy śpiewał, mimo, że nie śpiewał zbyt często. NIALLER JAMES HORAN - anioł w czystej postaci. Wymarzony chłopak tysiąca dziewczyn. Ty byłaś jedną z tych 5 szczęściar, które były dziewczynami chłopaków z 1D. Właśnie, byłaś..
"Bo kochać to czasami znaczy dać komuś odejść..." Kochałaś go całym sercem, nadal go kochasz, ale zerwałaś z nim... Dla jego dobra. Musiałaś mu pozwolić odejść, bo "jak taki ktoś jak Ty, taki paszczet może chodzić z takim chłopakiem?", jak "taka gruba, brzydka szmata może stać obok takiego przystojniaka jakim jest Niall?", jak "ktoś taki jak Ty może na niego zasługiwać, kiedy on zasługuje na lepszą i dużo ładniejszą!". Zawsze chciałaś być kimś kogo nie interesuje zdanie innych, kimś kogo te wszystkie hejty będą obchodzić jak zeszłoroczny śnieg. Z początku byłaś taką osobą, jednak z czasem się to zmieniło. Nie byłaś jak Eleanor, która może była taką zwykłą dziewczyną jak Ty, ale ona potrafiła dumnie podnieść głowę i przejść obok tych wszystkich hejtów, które leciały w jej stronę. Poza tym Eleanor jak i Danielle oraz Perrie były cholernie przepiękne.. Może mogłabyś grać, że wszystko jest w porządku, ale w porównaniu z resztą dziewczyn, nie byłaś wysoką, szczupłą, zgrabną i śliczną dziewczyną. Przy nich czułaś się naprawdę jak pierwszy, lepszy, zwykły ziemniak. A to razem w połączeniu z Twoją nisko samooceną sprawiło, że zaczęłaś myśleć, że może on jednak zasługuje na kogoś lepszego, że ktoś tam na niego czeka, ktoś kim Niall będzie się mógł pochwalić, powiedzieć jaka to ona jest piękna, zgrabna i szczupła. Ktoś, kto nie byłby przeciętną dziewczyną z większą ilością ciała do kochania. On zasługiwał na lepszą. Ty na niego nie zasługiwałaś. Byłaś przekonana, że z inną będzie o wiele szczęśliwszy. Jednak wtedy nie wiedziałaś jak bardzo się myliłaś. Przez ten cały czas zapominałaś o najważniejszej rzeczy. Byłaś dla Nialla wszystkim, kochał Cię całym sercem. Dla niego byłaś IDEALNA.
Pamiętasz jak dziś ten dzień, ten moment kiedy to sobie uświadomiłaś. Moment, kiedy uświadomili też to sobie tysiące Directioners.... Było to w dniu, kiedy chłopaki kończyli Take Me Home Tour w Europie. Ostatni koncert odbył się w Lodnynie.
Właśnie mijało jakoś 3 miesiące odkąd nie jesteś z Niallem.. Zostaliście przyjaciółmi, chociaż każde z was wiedziało, ze tą przyjaźń można dać do cudzysłowowa.. Wasze relacje nigdy nie będą takie jak były przed tym jak zostaliście parą.
Dałaś się namówić Amy, Twojej jak i Nialla przyjaciółce na ten koncert. Nie chciałaś tam iść, jednak Amy cię przekabaciła. Argument, że przyjaciól powinno się wspierać jakoś ci przekonał. Wiedziałaś, że miał to być jeden z tych gorszych dni, kiedy wszystkie Twoje rany na nowo się otworzą, kiedy go zobaczysz. Kiedy go usłyszysz, kiedy ON będzie śpiewał myśląc wtedy o Ciebie.
"Jak dziś pamiętasz jak w trakcie koncertu pod pretekstem pójścia do toalety poszłyście z Amy na zaplecze sceny. Wiedziałaś, że jednak coś nie gra, jednak kiedy się zorientowałaś co się święci, stałaś przed schodami prowadzącymi na scenę a chłopaki gadali o tym jak ktoś - Ty - wpływa na któregoś z nich - Nialla. Czułaś się jak mała owieczka prowadzona na rzeź. Tak bardzo tego nie chciałaś, wiedziałaś, że za chwilę pojawisz się na scenie a Niall zadedykuje Ci piosenkę. Bałaś się, że będzie chciał do ciebie wrócić, a na to nie mogłaś pozwolić. Nie teraz.. Nie po tym jak wbiłaś mu nóż w serce. Do dziś pamiętasz jego wyraz twarzy, łzy w jego niebieskich oczach, kiedy pytał Cię, co masz na myśli mówiąc, że nie kochasz go już dostatecznie mocno; kiedy rzucałaś kolejne kłamstwa zapewniając go, że nic do niego nie czujesz. Na samo wspomnienie tej chwili czujesz jak rany w Twoim sercu się otwierają. Najlepiej byś teraz stąd uciekła, ale serce gnało Cię do przodu. Rozum mówił NIE a serce TAK. Zbyt mocno go kochałaś, byś mogła o nim zapomnieć. Byłaś rozdarta. Towarzyszyło Ci uczucie złości na samą siebie, że nie zorientowałaś się co się święci. Strach, uczucie bezradności, dałabyś wszystko byś nie musiała wychodzić na scenę. Jednak z drugiej strony była tęsknota, potrzeba poczucia bezpieczeństwa, miłość. Wszystkie te uczucia mieszały się ze sobą, nie byłaś niczego pewna. Ale wszystko kierowało się do jednego - do Nialla.. Wiedziałaś tylko jedno, że nie masz wystarczająco dużo siły by spojrzeć mu w oczy, by spojrzeć Niallowi w oczy, po tym jak z nim zerwałaś, jak go zraniłaś. Chcąc o tym nie myśleć wsłuchałaś się w to co mówili teraz chłopaki, a raczej kończyli mówić.
Zayn: .. ktoś jest dla jednego z nas powodem dla którego budzi się każdego ranka z uśmiechem i dobrym humorem, który mimowolnie przenosi się na nas.
Liam: I chyba najważniejsze i najdziwniejsze. Ta dziewczyna sprawia, że Niall - na hali rozległy się krzyki, ponieważ dopiero teraz dowiedzieli się o kim mowa. Chłopak odczekał chwilę i kontynuował - że Niall może spędzić pół dnia bez jedzenia.
Kolejne krzyki. Ty się lekko uśmiechasz. Lekko podnosisz głowę do góry i patrzysz na nich. Kiedy widzisz jak Niall wstaje zdajesz sobie sprawę jak bardzo za nim tęsknisz, jak bardzo chciałabyś się znaleźć w jego ramionach.
NIall: Dziękkkki chłopaki umm.. za ten wstęp. Poważnie.. połowy z tych rzeczy nawet nie byłem świadomy. hahaha No cóż.. Chciałem tylko dodać, że dla niektórych z was ONA jest tylko jedną z tysiąca przeciętnych dziewczyn, ale dla mnie jest całym światem.. Nooo.. A więc kolejną piosenką jest Little Things i [TI] - odwraca wzrok w Twoją stronę. Przechodzi Cię dreszcz, kiedy słyszysz jak wypowiada Twoje imię. Widzisz jak w jego smutnych oczach rozpala się błysk, którego ostatnio mu brakowało. Posyła Ci jeden z Twoich ulubionych uśmiechów. - to dla Ciebie..
Niall zaczyna grać melodię na gitarze a Tobie pierwsza łza spływa po policzku.
Byłaś wsłuchana w każdy dźwięk, każdą nutę, każdy takt, każde słowo. Zapomniałaś jak bardzo Cię kochał. Zapomniałaś, że dla niego byłaś idealna, byłaś najpiękniejsza. Kochał każdy cal Twojego ciała, nawet te wszystkie rzeczy których Ty tak bardzo nienawidziłaś. Byłaś dla niego wszystkim. Kolejne łzy spływają Ci po policzkach. Jesteś skończoną idiotką, jak mogłaś o tym zapomnieć.
Nawet nie wiesz kiedy przy Tobie znalazł się Liam i Zayn. Oboje chwytają Cię za ręce i prowadza na scenę. Strasznie się boisz. Serce wali Ci jak młot. W tamtej chwili chciałaś uciec. Zrobiłaś głęboki oddech by przygotować się na wygwizdanie i obelgi, których w ostatnim czasie było mnóstwo. Jednak tak się nie stało. Dziewczyny na hali zaczęły piszczeć i bić brawa na Twój widok. Zaskoczyło Cię to. To dodało Ci pewności siebie. Teraz Twoje serce pchało Cię do przodu, tak bardzo chciałaś go teraz pocałować, tak bardzo chciałaś go przytulić. A przede wszystkim tak bardzo chciałaś go przeprosić za to wszystko i prosić o wybaczenie..
Chłopcy siedzieli na dłużysz czarnych skrzynkach, dwie złączone pośrodku, gdzie siedział Niall i po dwie z boku. Zajęłaś miejsce obok Nialla.
Zaczął się refren. Twoje uszy pieścił śpiew Nialla, jednak ty miałaś spuszczoną głowę, bałaś się spojrzeć mu w oczy. Tuż przed końcem refrenu chłopak przysunął się do Ciebie i chwycił Cię za brodę i zmusił byś popatrzyła mu w oczy. Twoim oczom ukazał się przepiękny błękit głębi oceanu jego oczu. Irlandczyk uśmiechnął się, powiedział bezgłośne "już dobrze" i zaczął śpiewać swoją solówkę, a po Twoich policzkach spłynęły kolejne łzy.
"You'll never loved yourself as half much as I love you.
And you'll never treat yourself right darling, but I want it too.
If I let you know, I'm here for you.
Maybe you'll love yourself like I LOVE YOU.."
Dobrze znałaś tę piosenkę, słowa, jednak dopiero teraz, w tamtej chwili zdałaś sobie sprawę, że ta piosenka tak idealnie do Ciebie pasuje. A dla Nialla to nie była tylko kolejna, zwykła solówka, ale słowa z głębi jego serca, słowa, które wyrażały to co czuł. Kolejne łzy spłynęły po Twojej twarzy. Po skończonej piosence blondyn odłożył mikrofon i gitarę na bok, przybliżył się jeszcze do ciebie. Otarł Twoje łzy.
Niall: Wróć do mnie. Tak bardzo Cię potrzebuję. Tęsknię. Już raz Cię straciłem, nie chce Cię stracić po raz drugi.. I kocham Cię taką jaką jesteś, dla mnie zawsze byłaś i będziesz najpiękniejsza.
Ty: Ja.. ja przepraszam Niall. Wybacz mi.. - tylko na tyle było Cię stać.
Niall: Ale za co?
Ty: Za wszystko.. Za to, że odeszłam, za te wszystkie kłamstwa, za to, że Cię zraniłam, za to, że jestem skończoną idiotką, że ..
Nie kończysz, bo chłopak Cię mocno przytula i szepce Ci, że wszystko w porządku. Poczułaś się taka bezpieczna. Tak bardzo za tym tęskniłaś.
Ty: Kocham Cię.
Niall: Ja Ciebie też.
Po chwili podlatują chłopaki i robicie zbiorowe przytulanie.. Cała hala oszalała. Chłopaki biją brawa. Ty szybko się żegnasz i schodzisz za kulisy. Nic więcej z koncertu nie pamiętasz, bo odliczasz minuty do czasu aż znów znajdziesz się w ramionach blondyna."
na początku chciałam napisać, że to nie mój imagin, a @vashappeninkate. bardzo mi się spodobał, więc go tu dodaję : D chciałabym was bardzo, ale to bardzo przeprosić, że dopiero teraz dodaję imagina, ale wcześniej nie miałam czasu .. następnego imagina dodam może jeszcze w tym tygodniu : )
Łączna liczba wyświetleń
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
czwartek, 4 kwietnia 2013
#7 Imagin z Liam'em
Masz 25 lat. Od niecałych 5 lat jesteś samotną matką. Ojcem
Twojego dziecka jest Liam Payne, tak ten Liam Payne który był członkiem One
Direction. Dziś już tego zespołu nie ma, chłopcy postanowili zakończyć swoją
karierę jakiś rok temu. Od 5 lat nie widziałaś się z Liamem. Postanowiłaś od
niego odejść po waszej kłótni o to, że za mało czasu Ci poświęca i po tym jak
się dowiedziałaś, że jesteś w ciąży. Nie chciałaś mu niszczyć kariery.
Gdy Twój synek pyta się gdzie jest jego tata, odpowiadasz mu, że nie żyje.
Wolałaś mu to powiedzieć, niż prawdę. Właśnie szłaś z Jamesem na plac zabaw.
Gdy już doszliście James pobiegł do piaskownicy, a Ty usiadłaś na ławce i
zaczęłaś czytać książkę. Co jakiś czas zerkałaś na Jamesa. Zauważyłaś ,że bawi
się z jakąś dziewczynką. Uśmiechnęłaś się sama do siebie. Ta dziewczynka
przypominała Ci kogoś. Przypominała Ci Harrego. Harry był Twoim najlepszym
przyjacielem. On jedyny wiedział ,że masz z Liamem dziecko, ale i tak mu nic
nie powiedział. Jakiś czas temu straciłaś z nim kontakt. Rozglądasz się zanim
ale go nigdzie nie ma. Jego nie było ,ale był Liam.
- Tylko nie to ..-pomyślałaś. Gdy to pomyślałaś Liam podszedł do dzieci. Rozmawiał z Jamesem. Udawałaś, że czytasz książkę ,a tak naprawdę patrzyłaś na Liama. W pewnym momencie James pokazał na Ciebie palcem. Liam wstał i usiadł koło Ciebie.
- Cześć, jestem Liam- uśmiechnął się i podał Ci rękę.
- Ww..wiem - zaczęłaś się jąkać
- No tak .. - zaśmiał się.
- Ale my się znamy..
- Przepraszam Cię, ale zupełnie Cię nie kojarzę ..
- A kojarzysz dziewczynę, z którą byłeś nie całe 5 lat temu i odeszła od Ciebie ?
- Nicole, to Ty ?
- Tak, to ja ..
- W końcu po 5 latach Cię odnalazłem !
- Czyli przez te 5 lat mnie szukałeś? Ale po co ?
- Po co ? Nicole, ja Cię kocham.
- Ale to nie może być prawda ..- po policzku spłynęła Ci łza
- Mamusiu, czemu płaczesz ?- na kolanach usiadł Ci James
- Ale to ze szczęścia kochanie.
- Czy to jest nasze dziecko ?- Nagle zapytał Cię Liam
- Tak. Dla tego odeszłam od Ciebie. Nie chciałam Ci niszczyć kariery.
- Myślałaś, że byś mi zniszczyła karierę ?- Liam poszedł do piaskownicy i wziął na ręce dziewczynkę, z którą bawił się James.- Spójrz, to jest Darcy i jest córką Harrego. Urodziła się 4 lata temu i nie zniszczyła Harry'emu kariery - rozpłakałaś się jużkompletnie.
- Liam ..Kocham Cię !
- Ja Ciebie też Nicole - i się pocałowaliście.
- Fuuuuuj ! Dzieci krzyknęły razem
- Czy to znaczy, że znów jesteśmy razem? - zapytał Liam, gdy już się od siebie odkleiliście
- Tak, tylko tym razem już na zawsze.
Dzieci się jeszcze trochę pobawiły, a wy opowiadaliście sobie co się u was działo przez te 5 lat. Później poszliście do Ciebie. Po drodze powiedziałaś Jamesowi, że Liam to jego tata. James się strasznie ucieszył, bo polubił Liama. Od tamtej pory jesteś z Liam'em i jesteście ze sobą szczęśliwi.
- Tylko nie to ..-pomyślałaś. Gdy to pomyślałaś Liam podszedł do dzieci. Rozmawiał z Jamesem. Udawałaś, że czytasz książkę ,a tak naprawdę patrzyłaś na Liama. W pewnym momencie James pokazał na Ciebie palcem. Liam wstał i usiadł koło Ciebie.
- Cześć, jestem Liam- uśmiechnął się i podał Ci rękę.
- Ww..wiem - zaczęłaś się jąkać
- No tak .. - zaśmiał się.
- Ale my się znamy..
- Przepraszam Cię, ale zupełnie Cię nie kojarzę ..
- A kojarzysz dziewczynę, z którą byłeś nie całe 5 lat temu i odeszła od Ciebie ?
- Nicole, to Ty ?
- Tak, to ja ..
- W końcu po 5 latach Cię odnalazłem !
- Czyli przez te 5 lat mnie szukałeś? Ale po co ?
- Po co ? Nicole, ja Cię kocham.
- Ale to nie może być prawda ..- po policzku spłynęła Ci łza
- Mamusiu, czemu płaczesz ?- na kolanach usiadł Ci James
- Ale to ze szczęścia kochanie.
- Czy to jest nasze dziecko ?- Nagle zapytał Cię Liam
- Tak. Dla tego odeszłam od Ciebie. Nie chciałam Ci niszczyć kariery.
- Myślałaś, że byś mi zniszczyła karierę ?- Liam poszedł do piaskownicy i wziął na ręce dziewczynkę, z którą bawił się James.- Spójrz, to jest Darcy i jest córką Harrego. Urodziła się 4 lata temu i nie zniszczyła Harry'emu kariery - rozpłakałaś się jużkompletnie.
- Liam ..Kocham Cię !
- Ja Ciebie też Nicole - i się pocałowaliście.
- Fuuuuuj ! Dzieci krzyknęły razem
- Czy to znaczy, że znów jesteśmy razem? - zapytał Liam, gdy już się od siebie odkleiliście
- Tak, tylko tym razem już na zawsze.
Dzieci się jeszcze trochę pobawiły, a wy opowiadaliście sobie co się u was działo przez te 5 lat. Później poszliście do Ciebie. Po drodze powiedziałaś Jamesowi, że Liam to jego tata. James się strasznie ucieszył, bo polubił Liama. Od tamtej pory jesteś z Liam'em i jesteście ze sobą szczęśliwi.
Na początku chciałabym was przeprosić za to, że tak długo nie dodawałam żadnego imagina, ale jak wiecie mam karę : c
tak jak pisałam w poprzednim poście jeżeli chcecie być informowani o nowych imaginach, to piszcie swoje nicki : )
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)